W połowie lat 90. grupa duńskich filmowców opublikowała manifest Dogma 95, postulując uwolnienie sztuki filmowej z ograniczeń narzucanych jej przez machinę produkcyjną. Na grunt nauczania języków obcych ideę tę przenieśli nowozelandzki dydaktyk Scott Thornbury i jego zwolennicy, którzy doszli do wniosku, że w natłoku konspektów, podręczników, zeszytów ćwiczeń, taśm z nagraniami, folii, fiszek i innych pomocy naukowych łatwo stracić z oczu ucznia-słuchacza. W Dogme chodzi właśnie o to, aby przywrócić najważniejszej osobie w procesie dydaktycznym właściwą rolę i pozycję.

Czym jest Dogme?

To filozofia nauczania, wykraczająca poza standardową definicję „metody dydaktycznej”.

  • Jej podstawą jest przekonanie, że skutecznie można się uczyć tylko tego, co nas interesuje i osobiście angażuje.
  • Jeśli materiał na zajęciach nie budzi zainteresowania, to prawdopodobieństwo zachowania związanej z nim informacji jest niewielkie.
  • Rozwiązanie proponowane przez Dogme polega na rezygnacji z wszelkich niemotywujących materiałów, a w zasadzie – na rezygnacji z jakichkolwiek materiałów.
  • W metodzie Dogme sala zajęciowa jest przestrzenią wolną od materiałów dydaktycznych. W pewnym sensie, przestrzeń Dogme nie jest w ogóle „klasą lekcyjną” w tradycyjnym rozumieniu.

Dogme ma swoje zasady, ale w stylu właściwym tej metodzie żadna reguła nie jest nienaruszalna. Przeciwnie, powinny być one każdorazowo modyfikowane i indywidualizowane w realnym zastosowaniu:

  • Treści nauczania powinny pochodzić od słuchaczy. Właściwym miejscem pracy z książką jest czytelnia.
  • Nagrania dźwiękowe powinny być wytworzone przez słuchaczy.
  • Lektor powinien stawiać siebie na jednym poziomie ze słuchaczem.
  • Język na zajęciach musi być „realny”, to znaczy używany w rzeczywistych celach komunikacyjnych.
  • Przyswajanie gramatyki ma odbywać się naturalnie podczas zajęć, a nie być głównym jej celem.
  • Słuchaczy nie należy rozdzielać na grupy według poziomu.

Cele słuchaczy

Na początku cyklu nauczania najważniejsze jest precyzyjne poznanie celów, dla których kursanci uczą się języka. Nie należy jednak spędzać nad tym zbyt dużo czasu przed rozpoczęciem właściwego nauczania, a raczej wracać do zagadnienia w ciągu roku. Dzięki temu słuchacze mogą łatwiej śledzić swoje postępy i odnosić swoją aktywność na zajęciach do indywidualnych celów.

Realizacja zajęć

Na zajęciach prowadzonych z zastosowaniem metody Dogme słuchacze nie siedzą przy stole. Tak nienaturalne środowisku hamowałoby ekspresję. Lepsze są wygodne krzesła lub nawet miękko wyścielona podłoga. Mogą mieć coś do notowania, ale nie podręcznik czy zeszyt. Muzyka w tle przyczynia się do rozluźnienia nastroju, chociaż w „purystycznej” wersji Dogme nie ma miejsca na elementy niewytworzone przez samych słuchaczy. Oddanie słuchaczom kontroli nad przebiegiem zajęć zachęca ich do aktywnego uczestnictwa. To grupa na początku spotkania decyduje nad czym będzie pracować, lektor nie powinien w żaden sposób ingerować w proces wyboru.

Teczka Dogme

Podczas kursu z zastosowaniem tej metody, zachęca się słuchaczy do prowadzenia teczki, w której odnotowują to, czego się nauczyli. Ostatecznie sami muszą wypracować własny system, ale lektor może im służyć radami, np. żeby prowadzili zapisy tylko w jednym (nauczanym) języku.

  • Zamiast zapisywać tłumaczenia słówek, lepiej jest zrobić to rysując. Słuchacze i tak zawsze podczas zajęć mają dostęp do słownika (jednojęzycznego).
  • Dobrym pomysłem jest również zapisywanie słów zgrupowanych tematycznie, a nie alfabetecznie bądź w kolejności usłyszenia.

Zalety Dogme

  • Słuchacze sami kontrolują proces nauczania i są bardziej zmotywowani.
  • Lektor wyrabia w sobie nawyk spontaniczności i szybkiej reakcji na sytuację podczas zajęć.
  • Praktyka szybko przekłada się na łatwość pracy.
  • Słuchacze są stale świadomi celu wszystkiego, co robią na zajęciach.
  • Z punktu widzenia lektora – mniej przygotowań do zajęć.

przeglad_baner

Wady

  • Niektórzy mogą z początku czuć się nieswojo, pozbawieni „przewodnictwa” lektora podczas zajęć.
  • Również lektor, zwłaszcza nowicjusz w zawodzie, może czuć się nieswojo bez oparcia w postaci podręcznik czy syllabusa.
  • W sali zajęciowej ze stołami zorganizowanie „przestrzeni Dogme” może być fizycznie niewykonalne.

Podsumowanie

Metoda Dogme w najmniejszym stopniu nie powinna się kojarzyć z leniwym nauczycielem, który wkracza do klasy nieprzygotowany, pytając „No to czego będziemy się dzisiaj uczyć?”. Jest to znacznie więcej niż zajęcia konwersacyjne. Dogme zakłada istnienie ukrytej struktury, dzięki której słuchacze zyskują autonomię w procesie nauczania i całkowitą kontrolę nad jego treściami i metodami. Natomiast rolą lektora jest bycie przewodnikiem i obserwowanie rozwoju słuchaczy.